Czy Obama celowo chciał uświadomić opozycji jaie ich miejsce w szeregu NWO?
Myślę, że Obama ma tylko jeden cel- wygrać następne wybory. Natomiast co do jego słów, to nie przywiązywałbym nadmiernej wagi bo on, POdobnie jak jego POlski klon, plecie bez ładu i składu co mu tylko ślina na język przyniesie.
W trzęsienia ziemi.... Nie bardzo. Bo niby jak mieliby je wywoływać? Żeby ruszyć ziemią, przekroczyć "energię aktywacji" na uskokach tektonicznych też są wymagane przeolbrzymie energie. I gigawaty z rzekomego HAARPu nie wystarczą. To się dzieje samo. Na razie nie widzę szans na taką technologię. Chyba, że podziemny wybuch jądrowy.
A ja mówię że kropla drąży skałę. Przy odpowiednim układzie planet i pływów Księżyca można to wykonać. Tylko moja wiedza w tym temacie jest bardzo mała. Pozdrawiam.
Wiem, co to rezonans. Znam fizykę, i bardzo się nią interesuję... właściwie to piszę pracę doktorską z fizyki kwantowej.
I dlatego podchodzę bardzo sceptycznie do wszelkiej "wiedzy ukrytej" przez CIA, ukradzionej "szalonym naukowcom" (Tesla był co najmniej trochę dziwny przy całym swym geniuszu ;) itp.
Znam fakt kradzieży jego notatek, ale to jeszcze nie dowodzi, że znaleziono tam technologie, na które nikt z dziesiątek tysięcy naukowców nie wpadł przez następne 80 lat. Proszę podać źródła, które DOWODZĄ, że "wymyślił promień śmierci", który miał tak ogromną moc. To, że nad nim pracował i że nie udostępniono jego projektów takim dowodem nie jest.
Trzeba z dystansem podchodzić do wszelkich informacji tego typu. Wiedza z fizyki i zdrowy rozsądek pozwalają się do nich ustosunkować. Nie przeczę, że istnieje możliwość ukrywania przez "elity" technologii, o jakiej nam się nie śniło, ale jest to mało prawdopodobne. Śniących jest tak wielu...
Tesla nie wymyślił, zgodnie z moją wiedzą, żadnego nowego prawa fizyki. Korzystał w swoich obliczeniach z równań Maxwella i był - w zasadzie - genialnym inżynierem. Jeśli prawa Maxwella zna każdy naukowiec, to wydaje mi się mało rozsądne, żeby przez 80 lat nie pojawił się nikt, kto wpadłby na te same pomysły...
Inną wskazówką jest konstrukcja i użycie przez USA bomby atomowej, jądrowej. To również był tajny projekt, ale nie zawahano się zastosować jego owoców. To samo udało się w ZSRR niedługo później, między innymi z uwagi na działanie siatki sowieckich szpiegów. No i ci sami szpiedzy nie dostarczyliby planów innych "cudownych" wynalazków do ZSRR? Mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę wyścig zbrojeń i wydatki na technologie kosmiczne, które w zasadzie również nie korzystały z żadnych nowych osiągnięć fizyki (może poza techniką półprzewodnikową - komputerami - wywodzącą się z fizyki kwantowej).
Rekapitulując - zło jest niecierpliwe. Jeśli dostanie do ręki broń, która daje mu ogromną przewagę nad wrogiem, to głupio by jej nie użyć! Zamiast tego - pozwolić wrogowi rosnąć w siłę? Absurd. I dlatego do wszelkich tego typu doniesień podchodzę z dystansem. Nie jest tak, że do kiedy zdajemy sobie sprawę, że światem rządzi globalny spisek, to od razu zaczynamy łykać bez głębszych przemyśleń wszystkie "teorie spiskowe".
Trzeba znać umiar. A ludzi, którzy się obudzili, zbytnia wiara we wszystkie informacje, również kłamliwe, a rozprzestrzeniane przez tajne służby, w efekcie po prostu dyskredytuje w oczach innych - jeszcze śpiących. Dowodów na globalną konspirację jest tyle, że myślę, że na nich należy się skupić, a spekulacje odłożyć na bok.
norwid